środa, 20 marca 2013

Pisankowo

A u nas już pisankowo
A takie oto pisanki powstały przy niewielkiej mojej pomocy ;)

jeśli ktoś by chciał skorzystać z szablonów do pisanek jak i kwiatków to proszę




Wyniki candy

Miało być 8 marca ale z wielu powodów dopiero dzisiaj mi się udało napisać posta
a więc przechodząc do rzeczy
.
.
.
.
.
.
.
.
.

The winer is

Rayla

 GRTAULACJE

 

 

Czekam na adres do końca miesiaca

 

 

poniedziałek, 4 marca 2013

Ulica Szalonej Rzeki


Tytuł: Ulica Szalonej Rzeki

Autor: Joy Fielding
tytuł oryginału: Mad River Road
wydawnictwo: Świat Książki
data wydania: 2007 (data przybliżona)
liczba stron: 432

Romantyczna podróż z obcym mężczyzną zmienia się w koszmar. Trzydziestoletnia Jamie nie lubi swego życia. Gdy spotyka przystojnego Brada, który szybko wyznaje jej miłość i proponuje romantyczną podróż, nie waha się ani chwili. Tymczasem Brad okazuje się kryminalistą, skazanym za znęcanie się nad rodziną, i wiezie Jamie do Ohio, gdzie ukrywa się przed nim jego była żona z synkiem.

Świetna ksiażka podejmująca tematykę kobiecej psychiki. Bohaterkami są kobiety stłamszone przez swoich mężczyzn,ale mają w sobie tyle siły i wewnętrznej odwagi,że potrafią zachować godność i podźwignąć się ze swojej niedoli.

To ciekawa,intrygująca książka o meandrach kobiecego charakteru,jego zawiłościach i zdolności do samozagłady,ale też i samoleczenia.Książka dziwna,powikłana,trudna jak każda kobieta.Każda z nas może w bohaterce odnaleźć cząstkę siebie,może odkryć w sobie pokłady siły i odwagi.

Może wiele jest książek o podobnej tematyce,ale książki Joy Fielding mają w sobie tę iskrę która sprawia,że są wyjątkowe i niebanalne.

Tą powieść trzeba po prostu przeczytać! Wartka akcja, wciąga!
Zakończenie zaskakuje zupełnie! Nic tylko brać się do czytania:)

niedziela, 3 marca 2013

Przywoływanie wiosny

Znudziła nam się bardzo już ta zima, zwłaszcza ze mały non stop choruje.Aż by to szlak :/
No ale cóż trzeba to jakoś przeżyć.
Ni żeby zrobiło się cieplej i wiosna zawitała do nas szybciej zrobiliśmy witraże na okno
A żeby to nie był stracony weekend
uczyliśmy się słówek z angielskiego
zrobiliśmy grę - polegała na przesuwaniu się o tyle ile pokaże kostka i wymówieniu słowa po angielsku jeśli nie pamiętaliśmy to niestety się cofaliśmy ;)
Trochę rozmyte ze względu że jest tam spora część rodziny ;)