wydawnictwo: Prószyński i S-ka
data wydania:
2005
liczba stron: 309
Lubię Szwaję i sięgnęłam po kolejną pozycję z jej tekstów. Nie rozczarowała mnie rewelacyjna lekkość pióra, ale też całokształt nie rzucił specjalnie na kolana. Fabuła przewidywalna, bohaterowie barwni, formuła poprawna
Ot, pospolity przykład mało ambitnej literatury kobiecej, tzw. odmóżdżacz :) Zamiast standardowej formy dialogu autorka wprowadziła formę wymiany e-maili pomiędzy bohaterami, co zbytnio mi nie odpowiada. Niestety historia momentami wydaje się być takim "pitu pitu" o niczym, nie doszukałam się ani jednego zaskakującego momentu, co nie znaczy, że była nudna. Po prostu przyjemna w czytaniu, trzymająca emocje czytelnika na jednym poziomie. Wiązałam pewne nadzieje z zakończeniem, ale niestety okazało się tak banalne, że nawet nie brałam takowego pod uwagę...
Taka do poczytania jak nie ma nic lepszego pod ręką.
Nic nie czytałam jeszcze tej autorki może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuń