wtorek, 29 maja 2012

Dorota Gellner



Autor: Dorota Gellner
Tytuł: Nad morzem
Wydawnictwo: SARA
Oprawa: twarda
Ilość stron: 10 s.
Serria: BIBLIOTECZKA NIEDŹWIADKA
Rok wydania: 2007
Wymiar: 155x145 mm
Bardzo zabawna ksiażeczka zawierająca kilka wierszyków - ma tylko jeden minus jest bardzo krótka :)

"Morze w białych koronkach !
Wiatr koronki poplątał, poszarpał potarmosił,
chociaż nikt go nie prosił !
Porozrzucał po piasku koronki pełne blasku,
porozrzucał, zostawił -
krótko nimi się bawił !"

A tak wygląda w środku jest bardzo kolorowa obrazki bardzo podobały sie mojemu szkrabowi :)

Autor: Dorota Gellner
Tytuł: Czekoladki dla sąsiadki
Wydawnictwo: Wilga
Złota Seria
Oprawa: twarda
Ilość stron: 32 s.
Rok wydania: 2008

W krótkich acz rymowanych historyjkach poznajemy Sąsiadkę, oraz jej przezabawny zwierzyniec czyli jej pudla i kocura. Nasza miła Sąsiadka ma niezłe problemy z pomysłowym pupilami, bowiem a to zwędzą jej czekoladki, a to zjedzą obiadek przeznaczony dla sąsiadek, pogryzą sweter Sąsiada, albo wybrzydzać będą sałatką, której jeszcze nawet nie spróbowali. Po za tym kusić ich będą papugi w klatce, siatka, makatka, herbatka. Mimo to i tak nie przewidzą, że Sąsiadka weźmie ślub z Sąsiadem.






zdjęcia ze strony ilustratora http://maszynowicz.com/




Autor: Dorota Gellner
Tytuł: KROLOWA BAŁAGANIARA
Wydawnictwo: Zrzeszenie Księgarstwa
Oprawa: miękka
Ilość stron: 16 s.
Rok wydania: 1987

Kolejna wspaniała ksiażka tylko też niestety króciutka. Jest o tym jak królowała była straszna bałaganiarą i jak w końcu udało jej się zaprowadzic ze wszystkim porządek i zaczęła dbać o porzadek, myć i czesać się. Także jak macie malucha który niechętnie sprząta warto ja mu przeczytać - mejmu pomogło teraz co wieczór wszystkie zabawki układa, które zdąrzy rozrzucić po pokoju

poniedziałek, 28 maja 2012

zapraszam do książkowej rozdawajki

Zapraszm także do konkursu na piękne brasoletki
dokładniej tutaj
http://przystankowa-ballada.blogspot.com/2012/05/konkurs-z-joujou.html
https://www.facebook.com/BransoletkiJouJou
a poniżej jedna z nagród do wygrania



zapraszam do książkowej rozdawajki


http://mallcziki.blogspot.com/2012/05/ksiazkowa-rozdawajka.html
Do wygrania sa dwie ksiażki

wtorek, 22 maja 2012

Napisz na priv


Autor: Agnieszka Krawczyk
Tytuł:  
Napisz na priv
Cykl:
Monika Szwaja poleca!
Wydawnictwo:
Wydawnictwo SOL
Oprawa: miękka
Liczba stron: 288


"Napisz na priva" to wprost idealna pozycja na wakacje, na letni wieczór. Pozwoli zapomnieć o rzeczywistości i przy okazji rozśmieszy do łez. To lekka, przyjemna, zabawna opowieść dla każdego. Na pewno zachwyci młode matki, które przytłoczone są pracami domowymi, codziennymi obowiązkami, oraz te, które mimo wykształcenia nie mają pracy. 


"Główna bohaterka mojej powieści jest historykiem sztuki, ma trochę ponad 30 lat i małe dziecko – pracuje na zlecenia, szuka stałej pracy, a w wolnym czasie towarzystwa dotrzymują jej fora internetowe.

Oczywiście, ma też prawdziwych znajomych, z reala, bardzo to osobliwa kompania! Ze swoją niewyobrażalną łatwością do ładowania się w kłopoty, Laura przeżywa mnóstwo niezwykłych i śmiesznych przygód...

Założyłam sobie, że historia ma być przede wszystkim zabawna, a czytelnik będzie się przy niej śmiać. Mam nadzieję, że mi się to udało.."

poniedziałek, 14 maja 2012

Roztrzepana Sprzątaczka

Autor: Dorota Gellner
Tytuł: Roztrzepana Sprzątaczka
Wydawnictwo: Wilga
Oprawa: twarda
Liczba stron: 32
"Jak paskudnie kurz wygląda! Taki szary, taki bury i z natury dość ponury. Dość ponury, brudny dość, jakieś takie wstrętne coś! A to, co kurzem było, nagle strasznie się wkurzyło. Wystawiło zęby brzydkie, by sprzątaczkę ugryźć w łydkę. - Aj! - sprzątaczka zapiszczała, szczotkę-zmiotkę - cap! - złapała. Nic dobrego to nie wróży, więc kurz zmyka aż się kurzy! No i uciekł przed sprzątaczką. Schował się pod wycieraczką. Tam do dziś podobno tkwi,groźnie łypiąc w stronę drzwi"
To urywek świetnego wierszyka, który można znaleźć w niezwykłej książeczce "Roztrzepana SPRZĄTACZKA" Doroty Gellner. Bohaterka, sprząta wszędzie, wszystko, wszystkich dookoła, przy tym przeżywając wspaniałe przygody w przewpaniłaych siedemnastu wierszykach.

Książeczka świetna, z ogromnym humorem, podparta barwnymi ilustracjami Macieja Szymanowicza, obrazki dopełniają całości i pomagają sobie wyobrazić to nad czym obecnie nasza główna bohaterka spędza czas. Poprawia bardzo humor, rozśmiesza wręcz czytelników jak i małych słuchaczy

środa, 9 maja 2012

Biała jak mleko, czerwona jak krew

Autor: Alessandro D'Avenia
Tytuł: Biała jak mleko czerwona jak krew
Wydawnictwo: Znak
Oprawa: miękka
Liczba stron: 312
Kolejna książka, którą przeczytałam zachecona recenzjami. Na początku miałam wrażenie ze to książka dla nastolatków o pierwszej miłości, ale nic bardziej mylnego.
Przy tej książce człowiek zaczyna rozmyślać robić rachunek sumienia swoich marzeń jakie miał które udało mu sie zrealizować a , które w dzisiejszym "biegu szczurów" porzucił.
Jest małą skarbnicą ciekawych, mądrych cytatów

"Nie wyrzekaj się swoich marzeń! Nawet wtedy, gdy inni śmieją się z ciebie za plecami. Wyrzekłbyś się samego siebie."
Czyta się ją bardzo szybko mi zajelo to dwa wieczory. Nie ma zbyt wielu niepotrzebnych i nużących opisów, przez które ciężko przebrnąć. Wszystko skupia się na emocjach, uczuciach i kolorach.
"Biała jak mleko, czerwona jak krew" nie jest pozycją, która pokazuje coś nowego i wyjątkowego. Jednak Alessandro D'Avenia zbudował tę historię inaczej. Pokazał moc barw, siłę przyjaźni, wiarę w lepsze jutro. Z pewnością to nie jest książka, którą odkłada się na półkę, a jej treść całkowicie ucieka z pamięci.

Poniżej źródło opisu: Wydawnictwo Znak
Ale miłość to coś innego. Miłość nie daje spokoju. Miłość jest bezsenna. Miłość obdarza siłą. Miłość jest szybka. Miłość jest jutrem. Miłość to tsunami. Miłość jest czerwona jak krew.

Leo jest młody, odważny, trochę bezczelny. I co ważne: świeżo zakochany, tą pierwszą, romantyczną, czerwoną jak krew miłością. Czerwień to zresztą jego ulubiony kolor, w przeciwieństwie do bieli, która kojarzy mu się ze smutkiem, pustką, samotnością. Leo postrzega świat poprzez kolory, także emocje i ludzi utożsamia z konkretnymi barwami.

Czerwień to huragan, marzenia, pasja i... Beatrice - śliczna, ognistoruda dziewczyna, w której Leo potajemnie się kocha. Przyjaźń natomiast jest błękitna. Jak niebo, jak woda i ... jak Sylwia, najbliższa, najlepiej znana, rozumiejąca wszystko bez słów. Barwy się przenikają, łączą, powodują lekki zawrót głowy... A Leo zrobi wszystko, żeby zrozumieć, czym jest prawdziwa miłość.

poniedziałek, 7 maja 2012

Sklep dla kreatywnych

Witam
Dzisiaj znalazłam sklep, który chciałam Wam polecić
Ze wzgladu na to ze mam zamiar wziać sie za scrapbbok
Można zyskać stały 3% rabat, a w przypadku wartościowych stron nawet 5%
wiec serdecznie zachecam
Sklep dla kreatywnych

sobota, 5 maja 2012

Stulatek,który wyskoczył przez okno i zniknął

Autor:  Jonad Jonasson
Tytuł:  Stulatek,który wyskoczył przez okno i zniknął
Wydawnictwo: Świat Książki
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 416
data wydania: 2012


"Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął" opowiada swoim czytelnikom historię mężczyzny, który od niedawna przebywa w Domu Spokojnej Starości pod czujnym okiem siostry Alice, która ma wiele zakazów i nakazów. Korzystając zamieszania związanego z organizowanie setnych urodzin, na które zaproszono kilka ważnych osobistości miasteczka oraz dziennikarzy - postanawia on opuścić imprezę i przeżyć największą przygodę, która spotka go poza jego murami. Przypadkowo na dworcu zostaje poproszony o popilnowanie walizki, ale podjeżdża autobus, którym musi jak najszybciej odjechać by go nie znaleziono wiec cóż mu pozostaje jak nie wziąć walizki ze sobą - takim właśnie sposobem zostaje bogaczem. Przypadkowo i w czarnym humorze "pozbywa" się ludzi, którzy chcą odzyskać walizkę. Dla miłośników historii może okazać się ta książka bardzo ciekawa i można by pozazdrościć głównemu bohaterowi spotkań z osobistościami takimi, jak Stalin, Churchill, Mao Zedong, Kim Ir Sen i Kim Dzong Il czy też Truman...



Allan Karlsson przypomina nieco dobrego wojaka Szwejka, nie jest bystry, ale dzięki swojemu szczęściu i beztroskiemu podejściu do życia potrafi zjednać sobie ludzi i wyjść cało z tarapatów, w które się notorycznie ładuje. Ale nie ma co walczyć z losem: „Jest jak jest, będzie co będzie"- to życiowa maksyma, która dystansuje bohatera do rzeczywistości.
Jest to książka lekka, zabawna i wesoła. Jest sporo dialogów, które śmieszą oraz sytuacje, które zdarzają się Allanowi. Także bardzo zachęcam do przeczytania. Poniżej fragment:

 


"Allan siedział tam, gdzie siedział, na skradzionej walizce, i nie wiedział, co powiedzieć. Patrzył spokojnie na
faceta w kaszkiecie i czekał na jego pierwszy ruch. Ten nastąpił dość szybko, i nie był tak groźny, jak się z początku zdawało. Raczej ostrożny.
– Kim jesteś i co robisz na moim peronie? – spytał facet w kaszkiecie.Allan nie odpowiedział; nie mógł zdecydować, czy spotkał wroga, czy przyjaciela. Ale pomyślał, że nie warto zadzierać z jedyną osobą w zasięgu wzroku, która ewentualnie może go wpuścić do ciepłego pomieszczenia, zanim wieczorny chłód zapanuje na dobre. Dlatego postanowił powiedzieć wszystko tak, jak było.Tak więc powiedział,  że ma na imię Allan, że właśnie skończył dokładnie sto lat i jest żwawy jak na swój wiek, właściwie tak żwawy, że uciekł z domu starców, że na dodatek buchnął walizkę pewnemu młodzieńcowi, który w tych
okolicznościach na pewno nie jest zbyt szczęśliwy, oraz że kolana Allana aktualnie nie są w najlepszej formie i że z chęcią życzyłby sobie, żeby był to koniec spacerów na dzisiaj. Gdy skończył swój wywód, zamilkł, siedząc nadal na walizce, i czekał na wyrok.– Ach tak – powiedział facet w kaszkiecie i uśmiechnął
się.
 – Złodziej! – Stary złodziej – dodał Allan markotnie
Facet w kaszkiecie zeskoczył zwinnie z peronu i podszedł do stulatka, jakby chciał się mu bliżej przyjrzeć.
– Naprawdę masz sto lat? – zapytał. – W takim razie na pewno jesteś głodny?Allan nie zrozumiał logiki tego zdania, ale głodny faktycznie był. Zapytał więc, co znajduje się w jadłospisie i czy
przypadkiem można dostać kieliszek wódki na dokładkę.Facet w kaszkiecie wyciągnął dłoń, przedstawił się jako Julius Jonsson i pomógł stulatkowi osiągnąć pozycję pionową. Poinformował też, że poniesie Allanowi walizkę, że zanosi się na stek z łosia, jeśli Allan nie ma nic przeciwko,
i że na pewno będzie do tego kieliszek wódki, żeby posilić i ciało, i kolana.Allan z trudem wdrapał się na peron. Sądząc po bólu, nadal był żywy."