czwartek, 16 stycznia 2014

Irena - Małgorzata Kalcińska, Basia Grabowska

Tytuł : Irena

Autor: Małgorzata Kalicińska, Basia Grabowska

wydawnictwo: W.A.B.

data wydania: 3 października 2012
liczba stron: 416





Książka nie jest arcydziełem, choć wciąga i czyta się ją bardzo szybko.Małgorzata Kalicińska w duecie ze swą córką, Basią Grabowską opowiadają historię trzech kobiet - matki,córki i ich przyszywanej babcio-cioci,zresztą tytułowej bohaterki.
Spodobała mi się forma książka - dwutorowa narracja matki i córki. Mi najbardziej spodobały się fragmenty pisane przez córkę - jest w nich więcej refleksji a mniej młodzieżowego slangu.

„Irena” porusza  problemy, które mogą dotyczyć nas lub wydarzyć sie obok nas - zmusza nas do refleksji nad tym, jak szybko najbliżsi potrafią obrócić się w nieznane nam w ogóle osoby. Jak wiele potrzeba odwagi, by powiedzieć prawdę. I jak wiele czasu potrzeba, by zrozumieć i naprawić krzywdy. 

Autorki zdobyły moje serce tytułową bohaterką babcio-ciocią Ireną, która mając swoje problemy potrafi dostrzec je u innych i pomóc. Kto nie chciałby mieć obok siebie takiej osoby do której może przyjść ze wszystkim i nie zostanie odtrącony ani osądzony tylko wysłuchany, przytulony i jeszcze usłyszy kilka dobrych słów. ;)

Warto też nadmienić, o wplecionym wątku dotyczącym promocji zdrowia. Dorota ma problem z WNM (Wysiłkowym Nietrzymaniem Moczu – M. Kalicińska wsparła tę akcję swoim nazwiskiem, ponieważ sama miała z tym problem), a Janek, jej mąż, po kryjomu leczy prostatę. Jeśli po przeczytaniu tej powieści znajdzie się choć jedna osoba, która zdecyduje się, by otwarcie rozmawiać o wstydliwych schorzeniach i nie unikać porad  specjalisty, to będzie to dowód na to, że czasem daje się połączyć przyjemne z pożytecznym. 

Wielkim minusem jest samo zakończenie - według mnie strasznie skrócone i spłaszczone, obniżające dobry poziom książki, a szkoda! 




***
Irena to powieść błyskotliwa i przejmująca. Debiut duetu Kalicińska & Grabowska wypada znakomicie.

Trzy kobiety: Dorota, Jagna i Irena. Dorota - mama, wiek 53+. Niezbyt zaradna życiowo, trochę eko, trochę hippie, bałaganiara. Jagna - córka, wiek 27+, bardzo zaradna pracowniczka korporacji. Mieszka sama, a właściwie z wielkim ślimakiem. Irena - „babka". Przyszywana ciotka Doroty. Świeża wdowa. Krynica rozsądku, by nie powiedzieć mądrości. Jagna odnosi sukcesy zawodowe, jednak dla matki nie są one sukcesami, tylko zgodą na korporacyjne zniewolenie. Wolałaby, żeby córka wyszła wreszcie za mąż. Jagna źle znosi brak akceptacji, ale domyśla się, że prawdziwa przyczyna konfliktu tkwi głębiej. I ma rację. Jagna nie jest pierwszym dzieckiem Doroty, wcześniej był chłopiec, który zmarł „śmiercią łóżeczkową". Matka nigdy się z tym nie pogodziła. A Jagna nigdy nie dowiedziała się, że miała brata. Kobiety oddalają się od siebie, w końcu Jagna postanawia odciąć się od toksycznej matki. Wtedy wkracza Irena: Dorota musi dojść ze sobą do ładu. „Pochować" synka i naprawdę pokochać córkę. Czy będzie miała dość siły, by to zrobić?
.
źródło opisu: Wydawnictwo W.A.B., 2012

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz